POCZĄTEK
Nie uciekłam.
Wmówiłam sobie, że nie dałabym rady na własną rękę dojechać do Polski, bez
dokumentów i pieniędzy. Oczywiście, szukałam mojego portfela. Będąc sama w
mieszkaniu przeczesałam chyba każdy możliwy zakamarek, ale nigdzie go nie znalazłam.
Kosma nie ułatwił mi zadania. Pewnie wziął go ze sobą.
Serbia jako
kraj bałkański nigdy nie kojarzył mi się dobrze. W myślach określałam go jako dziki choć pewnie ludzie z państw
zachodnich tak właśnie postrzegali Polskę. To takie stereotypowe myślenie
spowodowało, że nigdzie się nie ruszyłam. Bałam się, że coś może mi się stać,
tak jak w Rumunii zaczepili mnie chłopcy, tak i tu mogło mnie spotkać coś
podobnego. Chyba że…
Właśnie, to
wszystko były wymówki. Przecież mogłam zapytać na recepcji jak dotrzeć do
ambasady RP, na pewno taka była w Belgradzie. Gdybym chciała, nie zważałabym na
niebezpieczeństwo. Wystarczyło tylko wyjść na zewnątrz i to byłby krok milowy w
kierunku mojej wolności.
Tak naprawdę w
głębi ducha chciałam zostać. Musiałam się przekonać, czy Kosma wróci. To jego
nagłe wyjście było dla mnie czymś zaskakującym; nigdy wcześniej nie zostawiał
mnie samej. To było tak niespodziewane, że zamiast planować swoją ucieczkę
zadręczałam się, co się stało. Czy tak mocno obraził się o komórkę, czy o
odrzucenie zalotów?
Po raz pierwszy
od długiego czasu byłam sama. Prawie zapomniałam co robi się w takich
sytuacjach. Po wyjściu i wysuszeniu włosów po jacuzzi, leżałam na wielkim łożu
małżeńskim przed telewizorem, w którym leciały teledyski z piosenkami. Na
szczęście nie były to lokalne przyśpiewki, tyko przeboje znanych artystów. Wszystkie
znałam. To dziwne, nie było mnie kilka tygodni a na świecie nic się nie
zmieniło.
Nagle,
usłyszałam hałas. To, że Kosma wrócił wiedziałam od razu, tylko on miał kartę
aby wejść do apartamentu. Nie pasowały mi tylko głosy, które wychwyciłam wraz z
jego. Kobiece, niskie, z mocnym szkockim
akcentem.
Wychyliłam się
do salonu. Dwie kobiety, obie mocno umalowane krwistoczerwoną szminką nawet nie
zdziwiły się na mój widok, nie bardzo też przejęły się moją obecnością, dalej
flirtując z Kosmą, który jako jedyny udawał, że mnie nie widzi. Poczułam się
jak duch lub jak osoba która w dalszym ciągu ogląda teledysk.
Byłam w piżamie
w różowe świnki i czułam się jak idiotka. Kobiety w kusych mini i szpilkach
trajkotały do Kosmy, wyraźnie pijane. On zaraz zaczął je oprowadzać po
apartamencie, pokazując jacuzzi i spektakularny widok z dwudziestego piętra.
Nie sprawiał
wrażenia nietrzeźwego. Był sobą, dalej wyglądał atrakcyjnie, miał tylko zdjętą
marynarkę. Pod białą koszulą prześwitywał jego tatuaż.
Nic tak nie
działa na kobiety jak luksus. Oczywiście, nie każda kobieta jest materialistką,
ale sądząc po tych dwóch tutaj, je nie obchodziło nic innego jak tylko
pieniądze.
Grzecznie
zapytałam czy mogę prosić Kosmę na słowo.
Kobiety nie
zrozumiały polskiego, dlatego zanim mężczyzna do mnie podszedł, poprosił
kobiety aby poczęstowały się i napiły z barku czego tylko będą chciały.
Barek! Nawet
nie wiedziałam, że go mieliśmy… Jeszcze zanim zniknęły, zaczęłam z przekąsem:
– Mogłeś
powiedzieć, że idziesz na dziwki, udostępniłabym ci całe mieszkanie…
Kosma spojrzał
na mnie chłodno.
– To turystki i
w ogóle nam nie przeszkadzasz. Po prostu my zajmiemy łoże a ty się prześpisz w
salonie.
Po jego
odpowiedzi upewniłam się, że nie był pijany. Kontrolował każde słowo.
Uśmiechnęłam
się.
– Jasne. Tylko
pilnuj portfeli – celowo użyłam liczby mnogiej co nie umknęło uwadze Kosmy.
Podniósł brew do góry.
– Miałaś dużo
czasu na myszkowanie – jego ciemne oczy były aż czarne. Miał upiorny wzrok;
kiedy tak patrzył zarówno się go bałam jak i zatracałam się. Granica pomiędzy
jednym a drugim była bardzo cienka.
– Miałam –
przyznałam.
– A jak twój
telefon? Działa? – chciał mnie wyprowadzić z równowagi, ale starałam się jak
mogłam aby powstrzymać swój niewyparzony język.
W głowie
zaświtał mi szarlatański pomysł.
– Na szczęście tak
– powiedziałam ku jego zaskoczeniu. – Nawet… – zacięłam się teatralnie, udając,
że zastanawiam się czy kontynuować.
Z pokoju obok
dobiegł donośny śmiech kobiet, ale Kosma nie oderwał ode mnie wzroku. Nawet nie
mrugał, wciąż czekając na to co powiem.
– Rozmawiałam z
Tomkiem – nie wiem dlaczego zmieniłam taktykę. Z początku chciałam go
nastraszyć Kamilą albo Leonem, ale jakoś w ostatniej chwili padło na Tomasza.
Kosma zbliżył
się do mnie gwałtownie, że aż wpadłam na ścianę, sama się cofając. Złapał mnie
za nadgarstki i ścisnął tak mocno, że miałam wrażenie, że krew przestała mi tam
przepływać.
– Blefujesz –
zaczął przez zaciśnięte zęby. – Niby co ci powiedział?
Przełknęłam
głośno ślinę. Odwróciłam wzrok. Był zły. Po co w ogóle mieszałam w to swojego
chłopaka? Może chciałam aby to była prawda, abym mogła z nim porozmawiać? A
może po prostu byłam o Kosmę zazdrosna?
Nie mogłam się
oszukiwać. Coś we mnie drgnęło, gdy zobaczyłam go w towarzystwie dwóch kobiet,
które pewnie poleciały na jego majątek. Zasługiwał na kogoś lepszego. Koniec
końców był to wartościowy człowiek.
Był tak blisko
mnie, że przestałam racjonalnie myśleć. Moje ciało zostało dosłownie przygwożdżone
do jego. W głowie zaczęło mi szumieć i poczułam jakbym to ja, jako jedyna z
całej trójki, nigdzie nie wychodząc, była pijana.
Spojrzałam na
niego, po czym zachrypniętym głosem szepnęłam.
– Oczywiście,
że komórka nie działa, jakby mogła…
Chciałam aby
mnie pocałował. W tamtym momencie naprawdę marzyłam aby to zrobił. Prawdopodobnie
już w jacuzzi tego chciałam, tylko wtedy za bardzo skupiłam się na Tomku aby
pomyśleć o tym czego chcę i kogo chcę.
Czy to było
możliwe aby coś mi się odmieniło? Przecież dalej kochałam Tomka. W takim razie
co czułam do Kosmy? Pożądanie czy jednak przywiązanie? Naprawdę nie mogłabym
znieść myśli, że mógłby mnie tu zostawić i pójść bawić się z tamtymi kobietami.
A jednak… To
właśnie zrobił. Wyszedł z pokoju i dołączył do śmiejących się kobiet.
Zsunęłam się po
ścianie, ukrywając twarz w dłoniach. To porwanie przypłacałam zdrowiem
psychicznym. Życie waliło mi się na głowę przez Kosmę, a on traktował mnie jak
zabawkę. W którymś momencie zaczęłam płakać.
Co dalej?
A) Eliza z Kosmą polecą do kolejnego kraju;
B) Eliza odejdzie od Kosmy;
C) Kosma da Elizie wolną rękę;
D) Eliza zadzwoni z budki telefonicznej do domu.
Hmmm najbardziej będzie pasować C i D
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część ? :)
OdpowiedzUsuńWitam,
Usuńniestety nie wyrobiłam się w tym tygodniu, więc 17/18.03.
Pozdrawiam :)