wtorek, 6 grudnia 2016

Eliza: Rozdział 5, część 1

BÓJKA

Kocha? Czy to naprawdę możliwe? Zatrzepotałam rzęsami z niedowierzania.
– Bardzo chciałbym aby nam wyszło – oświadczył Tomek swobodnie jak na sytuację, w której się znalazł. – Oczywiście, niczego od ciebie nie oczekuję, no może oprócz częstszych spotkań? – uśmiechnął się z nadzieją.
Byłam w siódmym niebie, choć nie chciałam aby aż tak po mnie to było widać. Odwzajemniłam uśmiech, ale nie szczerzyłam się jak idiotka. To robiłam tylko w myślach. Poczułam jakbym nareszcie zaczęła nowy etap w moim życiu, etap, którego już nie mogłam się doczekać!
Spędziliśmy w kawiarni jeszcze kilkadziesiąt minut, ale z tematów sercowych przeszliśmy na ulubione seriale i filmy. On uwielbiał filmy akcji, ja romantyczne.
Całe szczęście, że coś nas dzieli – pomyślałam znajdując w tym wielki plus. Nigdy nie słyszałam o parach, które idealnie we wszystkim się rozumiały.
Oboje zgodnie stwierdziliśmy, że najfajniejsze filmy są filmami akcji gdzie zawsze występuje motyw romantyczny. James Bond, po naradach okazał się naszym wspólnym, ulubionym filmem. Szczególnie ostatnia część. Nie wspominałam o Titanicu, żeby mnie nie wyśmiał, choć go także uważałam za arcydzieło. Przecież w końcu film trzyma w napięciu, a i akcja płynie wartko.
Rozstaliśmy się cmoknięciem w policzek. Tak, w policzek. Może i byłam trochę zawiedziona, ale w sumie nigdy wcześniej nie obdarował mnie żadnym pocałunkiem, więc to chyba był dobry znak i powinnam dziękować i za to.
W mieszkaniu opowiedziałam wszystko siostrze, ale tak, by nie słyszał tego Leon. Bałam się, że gaduła (narzeczony siostry) mógłby powiedzieć Tomkowi jak mocno ekscytowałam się z naszego spotkania, a przecież nie mogłam wyjść na wariatkę.
Na sobotę umówiliśmy się na imprezę. Nasza czwórka tj. ja, Tomasz, Kamila i Leon. Czułam się wspaniale móc pójść do dyskoteki z moją siostrą i jej narzeczonym wiedząc, że mam z kim zatańczyć. Do tej pory, ilekroć wyciągali mnie z mieszkania, miałam wrażenie (nawet jeśli mylne), że byłam ich kulą u nogi. Balastem, który rujnował ich wieczór. FUN–KILLEREM.
Teraz było inaczej. Miałam swoją randkę.
Wystroiłyśmy się z Kamilą w sukienki, szpilki i zrobiłyśmy odważny make-up. Tak naprawdę to nie bardzo wiedziałam co Tomek myślał o upiększaniu ciała kredkami, tuszami i maskarami, dlatego po zrobionym makijażu trochę go starłam, ale tylko odrobinę. Pokręciłyśmy włosy i uderzyliśmy na miasto.
Z Tomkiem mieliśmy się spotkać w centrum, bo jechał prosto z mieszkania, do którego wstąpił po pracy aby się odświeżyć. Niestety chyba mu się przeciągnęło, bo dostałam wiadomość abyśmy szli sami do klubu, a on do nas dołączy. Napisał jeszcze, że miał małe komplikacje i że opowie wszystko na miejscu.
Byłoby zbyt pięknie gdyby wpadł dziesięć minut spóźniony opowiadając o korkach czy nawale zajęć w pracy. Przyjechał, w końcu, ale po dwóch godzinach oczekiwania. Każdy jest w stanie sobie wyobrazić jak wyglądałam, bo przecież pod wpływem dwóch drinków zaczęłam sobie wmawiać, że z pewnością wrócił do Baśki, że poznał nową dziewczynę albo że przemyślał całą sytuację i stwierdził, że nie chce się w to wpakować. Więc wychyliłam kolejne, a potem były kolejne. Zastał mnie kiedy było mi już wszystko jedno.
Więc kiedy tak słaniająca się podeszłam do niego bełkocząc, że ja nie chcę bawić się w ciuciu-babkę (o tak, naprawdę użyłam tego określenia), nagle dotarło do mnie, że Tomek miał podbite oko i zakrwawiony łuk brwiowy, który chyba starał się jakoś zasłonić, ale nie wyszło mu to zupełnie.
– O rany, co ci się stało? – to Kamila zapytała gdzieś za mną. Szczęśliwie, ona umiała mówić. Ja się powstrzymałam od używania operatu mowy, bo wiedziałam, że mnie zawiedzie.
– Przepraszam, miałem małą sprzeczkę z kuzynem – mimo że mówił jakby do Kamili, patrzył na mnie.
Zaczęło mi się kręcić w głowie i miałam ochotę zwymiotować. Znowu, musiałam udawać, aby nie dać tego po sobie poznać. Może gdybym nie musiała wkładać w to swoją energię, zrobiłabym coś jeszcze głupszego, jak ocieranie się o niego jak stęskniony kotek albo pocałunek, więc z dwojga złego nudności były tą lepszą opcją.
– Małą? – to Leon przedarł się do przodu. – Z kim się biłeś?
Znowu to spojrzenie na mnie. Miałam gluta na nosie? Odwróciłam się od zebranych, chcąc zbadać  ręką czy nic mi nigdzie nie wystaje, zła na Kamilę, że mi nie powiedziała o moich problemach. Musiałam być opacznie zrozumiana, bo Tomek złapał mnie za rękę.
– To on zaczął – bronił się, błagającym tonem prosząc abym nie odchodziła. A ja przecież chciałam tylko pozbyć się tego gluta.
Byłam tak pijana, że nie rozumiałam. Chyba Kamila z Leonem też nie, ale co mi tam po nich. Był tu Tomasz i już. 


Co zdarzy się dalej?
A)    Eliza spędzi całą noc w toalecie i będzie wymiotować;
B)    Eliza porozmawia z Tomaszem o bójce;
C)    Eliza spędzi noc z Tomkiem.

10 komentarzy:

  1. Ja bym chciała opcję B i C :3

    Dzięki za info odnośnie rozdziału. Elizę przeczytałam, bo już nie mogłam się doczekać co tam naskrobałaś :D ale też i dlatego, że publikujesz krótsze niż siostra rozdziały. Ma to plusy :P podsyca głód następnego rozdziału i zawsze znajduję tę chwilę w moim ujemnym przyroście czasowym hehe
    Porządnie jednak skomentuję ten rozdział 22-go grudnia, ponieważ jestem zmęczona i do tego chora a gdy wracam ze szkoły codziennie kończąc o 16-stej znajduję jedynie czas na naukę i zadania :c
    CŚ też jako tako przeczytałam, ale jak mówiłam wszystko dokładnie skomentuję i przeczytam 22.12
    Nie chcę nic czytać i komentować na odwal się :/
    Przeczytałam, aby zaspokoić głód czytelniczo-emocjonalny :D
    Prosiłam i nadal błagam hehe o info w SPAMie o nowych rozdziałach, ponieważ będzie mi łatwiej ogarnąć to, czego nie przeczytałam :)
    Także do porządnego komentarza :P

    Pozdrawiam ciepło i weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym połączyła to wymiotowanie z Tomkiem, czyli wymiotowanie i jego pilnowanie by nie zabrudziła wymiocinami włosów, byłoby realnie. W ogóle to własnie za realność chcę cię pochwalić, opowiadanie jest pisane kolokwialnym, takim codziennym językiem, a Eliza nie owija w bawełnę.

    Pozdrawiam
    PS. Jedno z moich opowiadań niedługo zostanie ukończone. Byłoby mi miło gdybyś na nie zajrzała. Serdecznie zapraszam.
    „Zostaw uchylone...”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że zajrzę! Będę miała teraz trochę wolnego to spodziewaj się mnie.
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. Hej Hej :D
    Wyrobiłam się wcześniej, więc oto i jestem. Nadal podtrzymuje swoje wybory, tj. B i C. To A w sumie też by mogło być... Ale nie lubię, nie wiem czemu, czytać o wymiotowaniu XD
    Przechodząc do meritum. Rozdział uważam za bardzo dobry. Zaskoczyłaś mnie nim, ponieważ spodziewałam się takiego "dnia jak z bajki", tj. Eliza spędziłaby długi czas z Tomkiem na imprezie i świetnie by się bawili, a później zaskoczył by ich Kosma i doszło by do bójki (tak, w bajkach, które oglądam zawsze się biją XD).
    Nie dziwię się, że Eliza tyle wypiła. Ja na jej miejscu też myślałabym o wszystkich czarnych scenariuszach i w ogóle. Mimo, że końcówka nie była wesoła, to niezmiernie mnie bawiła, myślę, że to przez myśli Elizy XD "czy mam gluta na nosie? "czemu siostra nie powiedziała mi o moich problemach" XD
    Tomek raczej nie zauważył, że Eliza była wstawiona. I cieszę się, że nie zdecydował się zostawić Elizy na czas, kiedy skończy z Kosmą. Taka teoria przeszła mi przez myśl, kiedy Tomek wszedł do klubu poobijany. Nie pasowało mi to zbyt do niego, ale nigdy nic się nie wie na 100% ;)
    Jestem niezmiernie ciekawa następnego rozdziału :3
    Ciekawi mnie również, co Tomek sobie myślał, kiedy chciała iść do toalety, a ten złapał ją za rękę z błagalnym wzrokiem, żeby nie odeszła. Domyślam się mniej więcej, ale ciekawi mnie co mu w głowie siedziało ;3
    Pochwalę Cię również za to, że opisałaś coś z perspektywy bohaterki będącej pod wpływem alkoholu. Nigdy nie czytałam czegoś takiego. Jeśli główny bohater się upił, autor kończył scenę lub opisywał, że bohater poszedł spać, nawet w narracjach 1os. Ty ciekawie, moim zdaniem to opisałaś, choć krótko ;) Zawsze mnie ciekawiło to. Gdy czytałam czułam jej dezorientację i zakołowanie sytuacją. Wyobraziłam sobie nawet tego gluta, o którym myślała, że ma hah.
    Ja nigdy czegoś takiego nie próbowałam opisać, ale sądzę, że nie należy to do najłatwiejszych zadań - co myśli pijany człowiek? Zastanów się i opisz.
    Jak zawsze było realistycznie i naturalnie ;) ten kolokwialny miejscami język również nadaje pewnego stylu i uroku opowiadaniu, jak się czyta to widać, że narratorką, czyli Elizą, jest dziewczyna młoda - studentka. I powiem to raz jeszcze uwielbiam Twoje opowiadania 1os, ponieważ są dobrze pisane, perfekcyjnie, a główni bohaterowie (narratorzy) mnie nie irytują :D Zawierasz też tematy codzienne, ale tak je opisujesz, że z ciekawością i chęcią je czytam, a ja przecież uwielbiam fantastykę i horrory XD
    Anielsko :3

    Pozdrawiam ciepło, weny i inspiracji ^^
    anielskie-dusze.blogspot.com
    cieniste-senne-marzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, strasznie dziękuję za przemiły komentarz :)

      Usuń
  4. Ja proponuję B. A będzie nudne, a C spowoduje, że kacja nabierze zbyt dużego tempa. A tak w ogóle to ja chcę żeby pojawił się Kosma w kolejnej częsci, możliwe to? :)
    Opowiadanie piękne, takie realistyczne i chyba przez to takie cudne.
    Pozdrawiam,
    Cass

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozbawiło mnie to pytanie "Z kim się biłeś?" a na nie odpowiedź "To on zaczął". Dosłownie skojarzyło mi się to z takimi małymi dziećmi, gdzie jeszcze nic nie wiadomo, ale już wiadomo kto był winny i zawsze nie ten, któremu zadawane jest pytanie xD
    Pijana Elizka była zabawna xD

    OdpowiedzUsuń