sobota, 16 kwietnia 2016

Eliza: Rozdział 1, część 1


URODZINY

Jak mogłeś?! – to Basia krzyczała na swojego mężczyznę w pokoju obok, a ja stałam w kuchni, skurczona w sobie, poczuwając się do winy.
Przed chwilą wyszła ostatnia osoba zaproszona na przyjęcie – niespodziankę z okazji urodzin Basi. I właśnie z chwilą zamknięcia na klucz drzwi wejściowych, moja przyjaciółka przystąpiła do ataku na Tomka, wytrząsając się nad nim, że nie miał prawa organizować imprezy u niej w mieszkaniu bez jej wiedzy.
Zastanawiałam się, czy nie poprzeć mężczyzny. W końcu to ja zasugerowałam przyjęcie tematyczne. Wydawało mi się, że jeżeli wszyscy będziemy przebrani za postacie z bajek Disneya, Basia będzie uchodzić za gwiazdę, bo jako jedyna nie włoży głupiego kostiumu. Niestety przeliczyłam się. Pogniewała się właśnie o to, że… tylko ona się nie przebrała. Odetchnęłam głęboko, wychylając się z kuchni.
– Basiu – zaczęłam, nie mogąc słuchać jazgotu w pokoju obok. Podeszłam w kierunku Basi i Tomka w moim stroju Dzwoneczka z bajki o „Piotrusiu Panie”, zahaczając skrzydłami o drzwi. – To na mnie powinnaś być zła – dodałam.
Moja opinia wcale ją nie obchodziła. Nawet nie zwrócili na mnie uwagi, mierząc się rozeźlonymi spojrzeniami. Tak jakby w ogóle mnie tu nie było.
– Z Tobą też mam do porozmawiania, ale nie teraz – rzuciła wreszcie w moją stronę. – Znasz mnie tyle lat i wiesz, że nie cierpię niespodzianek.
– Wiem – przyznałam, bo przecież to była prawda. Nawet Tomek o tym wiedział, bo mu to zdradziłam przed miesiącem, a mimo to i tak to zrobiliśmy. Wstyd się przyznać, ale miałam za dużo zabawy w tworzeniu imprezy, żeby zwyczajnie ją odwołać. Jakaż jestem samolubna.
– Wydaje mi się, że przesadzasz – głos Tomka był smutny. – Przecież chcieliśmy dobrze – on był przebrany za pirata, dlatego omal nie parsknęłam ze śmiechu, myśląc o tym, że świat jeszcze nie widział tak skruszonego korsarza. Na szczęście powstrzymałam się przed rechotem.
– A nie mogliście mi powiedzieć?!
– Mówiliśmy – wtrąciłam się. Przecież ja sama powiedziałam jej co nieco o naszych planach, ale Basia jakby nie przyjmowała tego do wiadomości.
– Tak, tylko robiliście jakieś podchody, dlatego myślałam, że przyjdziecie do mnie we dwójkę! Że pójdziemy razem do kina, do pubu… Wiecie co, mam was dosyć. Nie chcę was widzieć…

Trzy scenariusze do wyboru:
A)    Basia wybaczy Tomkowi, ale nie wybaczy Elizie;
B)    Basia wybaczy zarówno Tomkowi jak i Elizie;
C)    Basia wybaczy Elizie ale zerwie z Tomkiem.

11 komentarzy:

  1. Krotko ale ciekawie, b lub c dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może lepiej B? Pomęczmy trochę bohaterkę.
    XYZ

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się zapowiada, jestem za C :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sytuacja Elizy nie jest prosta. Zresztą na razie nie cieszy się moją sympatią. Samo jest zachowanie jest dla mnie trochę nie zrozumiałe, jak mogła zrobić coś czego jej przyjaciółka nie chciała? W każdym razie jeśli chodzi o wybór to B, bo nie sądzę by przez taką durnotę jak przyjęcie niespodzianka, Basia miała zerwać z chłopakiem, uważam też, że Elizie też powinna wybaczyć - Basia byłaby głupia, gdyby przez takie coś zerwała by ich znajomość. Więc niech wybaczy obu. B!

    A co do Nemezis. Bo miała zastój. Szkoda, że już koniec, bo może nie zarejestrowałam nic co spowodowałoby faktyczny powód ucieczki Krystiana i Marty. W sensie chcę poznać tę prawdę! :D A poza tym skoro C.D.N. to czekam na więcej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię.
      Co do Nemezis, oczywiście będzie ciąg dalszy, ale, jak już wspominałam, najpierw muszę wszystko sobie w głowie ułożyć, także trochę będziecie musieli poczekać na dalszą część :)

      Usuń
  5. o... Widzę nowe opowiadanie :)
    Dawno mnie nie było hehe
    Zapowiada się dość ciekawie, jak widać. Kłótnia i to już w pierwszym rozdziale, no no.
    Wydaję mi się, że Basia nie powinna aż tak naskakiwać na nich z powodu niespodzianek, wiadomo nie każdy je lubi, ale żeby aż tak ,,furiować"?
    I Eliza po tak krótkim fragmencie nie jestem w stanie opisać charakteru postaci, ale wydaję mi się, że skoro wiedziała, że jej BFF nie cierpi niespodzianek to po co je robiła?
    Zaintrygował mnie ten rozdział :3
    Jestem za scenariuszem B.

    fantastyka-raja-kalpana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że wygrała opcja B i dziewczyna nie gniewała się na bohaterów długo :)

    OdpowiedzUsuń